Autor Wiadomość
Kiri-chan
PostWysłany: Czw 10:29, 16 Kwi 2009    Temat postu:

a dziekuje dziekuje :))
Wikus Ty wiesz cio sie w nocy stalo, wiec chyba rozumiesz ze kilka bledow moglam popelnic ;)) :hamster_evillaugh: Nie bylam w stanie porzadnie myslec nad bledami :hamster_evil: I... w ogole klawiatura mi szwankuje :hamster_cies2:
Viccis
PostWysłany: Czw 4:34, 16 Kwi 2009    Temat postu:

Jee, warto było czekać! Jak zwykle wyrąbista część.
Ale radzę Ci dwa razy sprawdzać zanim dodasz, bo było kilka literówek czy błędów. Ale to nic, nic ;D
A zmieniłaś głowę mojego pięknisia? ;D
No cóż, ja muszę tylko zabrać się do roboty i czekać na newsa od Ciebie :)
;** :hamster_beautiful:
Kiri-chan
PostWysłany: Czw 2:43, 16 Kwi 2009    Temat postu:

Dobra.. Prosze o uwage xDD :hamster_attention: oto ciag dalszy mego opowiadania :hamster_evil: Milego czytania zycze :P :) :hamster_explain:

"Co się z nią dzieje? Jej temperatura ciała znacznie wzrosła, a jednak nie ma objawów żadnej gorączki..."
"Jak to możliwe??"
"Kim, lub czym ona jest??"
Tsukiko zaczynała słyszeć coraz wyraźniej co się wokół niej dzieje. Powoli zaczęła otwierać oczy. Oślepiło ją światło dobiegające zza okien. Spojrzała na osoby stojące przy jej łóżku. Trzech mężczyzn ubranych w białe kitle. Wlepiali w nią swe oczy.
- Gdzie... gdzie ja jestem?-spytała
- W szpitalu-odpowiedział jeden z lekarzy. Po czym zawołał pielęgniarkę - Proszę zmierzyć jej temperaturę.
Kobieta wyciągnęła termometr, podeszła do Tsukiko i włozyła go pod jej pachę.
- Co się ze mną dzieje? Dlaczego siętu pojawiłam??- zaczęła zadawać pytania, aż przypomniała sobie cała sytuację w parku.. i tego tajemniczego chłopaka... zastanawiało ją jednak.... Kim on w ogóle jest? Dlaczego jej pomógł? Ostatnie co pamietała to gdy chłopiec przeprasza ją, odwraca się i odchodzi.. "dlaczego on uciekł gdy poczułam ból? Tym razem nie ofiarował mi swej pomocy..." zasmuciła się.. dlaczego on to zrobił??
-Ma 41 stopni gorączki!! - Krzyknęła pielęgniarka.
Lekarze podeszli do niej i rzekli
- Jak to możliwe? Wygląda na całkowicie zdrową... Musimy poczekać na wyniki badań.. Tymczasem zostawmy ją samą..
Mężczyźni opuścili salę. Tsukiko wciąż myślała nad tym co się wydarzyło. Za oknem pojawiły się chmury, a krople deszczu zaczęły spływać po szybie. Dziewczyna odwróciła głowę i spojrzała na okno..
"Kim byłeś???" Tylko te pytanie krążyło w jej głowie.. Nie potrafiła nic zrozumieć. Jej powieki stawały się coraz cieższe, po chwili Tsukiko pogrążła się we śnie. Była w jakimś dziwnym miejscu, wokół niej panowała ciemność. Nagle zauważyła cos małego unoszącego się kilka metrów od niej, a może tylko jej się to wydawało, może to było kilkanaście metrów dalej. Sama nie wiedziała. Zapragnęła iść w kierunku świecidełka. Gd podeszła do tego wstarczająco blisko, wciagnęła doń rękę i dotknęła go. Wtedy oślepił ją błysk światła, które zaczęło spowijać jej ciało. Ręce, nogi... Próbowała się uwolnić, ale nie potrafiła się ruszyć. Gdy myślała, że to już jej koniec, pojawił się przed nią chłopak, patrzył na nią. Miała wrażenie, że już kiedyś widziała to spojrzenie. Pełne smutku.. Krzyknęła "Pomóż mi!" ale on tylko wyciagnął do niej dłoń, na której pojawił się piękny kamień. Chłopiec wypowiedział jakies słowa a kamyk zalśnił złotym blaskiem, uderzając w Tsukiko. "Jestem uratowana" pomyślała.. Gdy poczuła, iż światło obiegające jej ciało zaczyna zakrywać jej głowę. Dało sie słyszeć "dlaczego?? dlaczego znowu nie chcesz mi pomoc?? " Te słowa sprawiły, że chłopak patrzył na nią.. na to jak ona stara się uwolnić z więzienia, w którym on ja umieścił. Nagle przed jego oczami pojawił się obraz ukazujący inną dziewczynę placzącą i wołającą go na pomoc.. ale światło spowijające jej ciało było jasno czerwone.. Kiedy otrząsnął się z tej wizji, zobaczył że Tsukiko leży a obok niej znajdował się ów tajemniczy kamień.
- Oparła się jego mocy. Jest potęzniejsza niż myślałem. Odczekam jeszcze kilka dni. Wrócę po nią gdy jej stan będzie stabilnijszy - podniósł kamyk i podrzucił go.
Tsukiko obudziła się cała spocona. Zastanawiała się co to był za sen. Wydawał się taki realny.. Położyła dłoń na swym czole. "Ooo. nie mam już gorączki. Jestem zdrowa!" ucieszyła sie. Wróci do domu, włączy komputer i znowu porozmawia ze swoimi przjaciółkami. Opowie im co jej się przytrafiło. Jej powieki ponownie zamknęły się.

Następnego dnia lekarz oglądając wyniki badań rzekł:
- Nie wiem jak to możliwe, ale Twoja gorączka zniknęła, co dziwniejsze, żadne z badań nie wykryło jakiejkolwiek choroby. Dlatego też jeszcze dzisiaj zostaniesz wypisana do domu, Nie ma potrzeby trzymania cię tutaj dłużej. -uśmiechnął się. Dziewczyna odwzajemniła jego gest.
- Dziękuję.
Pół godziny potem była już spakowana. Czekała na pielęgniarkę, która miała jej przynieść wszystkie dokumenty. W końcu drzwi do jej pokoju otworzyły się. Lecz zamiast osoby, na którą czekała pojawiły się dwie dziewczyny. Jedna miala piękne blond włosy, była wysoka i szczupła a jej oczy były zielone. Druga miała niebieskie włosy z blond pasemkami, jej oczy były błekitne. Była tylko nieco wyższa od Tsukiko. Chwilę stały i wpatrywały sięw nią.
- Hana!! Yuki!!- krzyknęła Tsukiko - Rzuciła im sięna szyję , w jej oku pojawiły się łzy - tak bardzo za wami tęskniłam. Skąd wiedziałyście gdzie jestem??
- Powiedział nam pewien śliczny fioletowo włosy chłopak. Rzekł do nas " Wasza przyjaciółka leży w szpitalu przy metro w centrum Tokyo. Odwiedźcie ją. i jeśli bylybyście łaskawe,,, dajcie jej to, proszę" - Hana wyciągnęla z kieszeni coś i otworzyła dłoń. - Nie wiemy co to jest, jednak nie pozostawia to wątpliwości żę jest piękne.
Dziewczyna odsunęła się i usiadła na łóżku. "Ten kamień jest podobny do tego z mojego snu... co się dzieje??" przeszło jej przez myśl.. "a może to byl tylko sen proroczy?? No tak! na pewno był nim. a tamten chłopak chciał mi tylko wynagrodzić to, że uciekł gdy go potrzebowałam" na jej twarzy pojawił się uśmiech. Wzięła kamyczek z dłoni przyjaciółki i schowała go do kieszeni. Po chwili weszła pielęgniarka wręczając jej wypis i reszte rzeczy. Kilka minut potem dziewczyny wracały juz do domu.
- Macie gdzie spać?? - zapytała nagle Tsukiko. Dziewczyny spojrzały na siebie:
- Tak, nie martw się. Wynajęłyśmy już pokoje w hotelu. Zapłaciłyśmy z góry - odpowiedziała Yuki.
- Wporzadku - uśmiechnęła się. Po chwili ukazał się im blok, w którym mieszkała nastolatka. Odprowadziły ją bliżej.
- My już wracamy do hotelu, robi się ciemno, chciałyśmy Cie tylko odprowadzić. - rzekła Hana.
- Nie wejdziecie do środka??
- Nie, spotkamy się jutro. - odpowiedziała Yuki. - Idź, połóż się spać. - dodała z uśmiechem.
-Tak właśnie zrobię, więc... do zobaczenia jutro!! - Tsukiko odwróciła sięi wbiegła do klatki schodowej. weszła do domu, zjadła jabłko które kupiła w dzień, gdy trafiła do szpitala. Wzięła prysznic, pooglądała chwile telewizor, jednocześnie wlączając muzyke na komputerze. Około godziny 20 znużył ją sen. Ułożyła się na prawym boku, dłonie podłozyła pod prawy policzek. Zasnęła. Tym razem nie śniło jej się nic. Obudziło ją stukanie.. spojrzała na okno gdzie ujrzała jakąś sylwetke. Przeraziła się. "Kto to jest?? przecież to 5 piętro.." myślała.. Chciała krzyknąć ale wtedy w jej głowie usłyszała głosy "Wstań... Podejdź do okna... zabierz ze sobą kamień..." słowa powtarzały się.. nagle Tsukiko wstała, wzięła kurtkę, w której byl kamień i wyciągnęła go. Podeszła do okna, otworzyła je i weszła na parapet. "Chodź z nami." usłyszała.. zrobiła krok. Zaczęła spadać. Kamień w jej dłoni zalśnił i spod jej łopatek na jej plecach zaczęło siępojawiać coś na kształt skrzydeł. Tylko że te były całe czarne. Tuż nad samą ziemią skrzydła rozłożyły się. a Tsukiko wzniosła siędo nieba. Otoczyło ją pięć stworzeń wyglądających jak duże czarne chochliki z czarnymi, dziurawymi skrzydłami. Lecieli wprost na jedną z wież. Gdy jeden z nich powiedział
- Musisz stanąć po naszej stronie, dlatego zabieramy Cię do miejsca, które nam w tym pomoże. Musimy tam szybko dotrzeć. - cała grupka przyśpieszyła. Po kilku minutach zatrzymali się przy jakimś ołtarzu. Stwory otoczyły go.
-Podejdz i wez nóż. Rozetnij swój palec i niech krople krwi spłyną na ten ołtarz.- rzekł jeden z nich. Tsukiko zaczęła siędo niego zbliżać. Już chciała sięgnąć po nóż, gdy ktoś za jej plecami krzyknął "Mistiuza!!" Za dziewczyną pojawiła się piękna białowłosa kobieta ubrana jak wojowniczka. Złapała Tsukiko. i odskoczyła od ołtarza. Stanęła u boku chłopaka, który trzymał w ręce coś błyszczącego.
- Wynoście sięi przekażcie swemu Panu ze ponieśliście klęskę, albowiem księżniczka jest w moich rękach. Nie pozwolę jej skrzywdzić. Chochliki odleciały krzycząc "Pozałujesz tego i Ty i Twoja księżniczka!!!! Nasz Pan zabierze Ci to co kochasz poraz kolejny, i poraz kolejny będziesz cierpiał!! " zdala dobiegał jeszcze złowrogi chichot. Chłopak spojrzał na nastolatkę. Probowała się wyzwolić z uścisku Mistiuzy. Podszedł do niej.
- Przepraszam - powiedział uderzając ją w brzuch tak by straciła na chwilę przytomność. - Dziękuję Ci Mistiuzo. Ja się nią teraz zaopiekuję. - Kobieta uśmiechnęła się i przekazała dziewczynę w jego ręce. Po czym zniknęła.
- Zabiorę Cię stąd... Tu jest zbyt niebezpiecznie.. nie mogę pozwolić byś stała się moim wrogiem... - Wtedy spod jego łopatek pojawiły się błękitne, piękne skrzydła. Uniósł się do nieba i oboje zniknęli w chmurach...
Kiri-chan
PostWysłany: Sob 14:45, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Wikis arigato gozaimasu *_* :) :hamster_bigeyes: dzisiaj sie postaram dalej napisac :)
Viccis
PostWysłany: Sob 14:43, 11 Kwi 2009    Temat postu:

Uuu! Kiriś! Strasznie ciekawe ;> masz talent, babo, a tak ciężko było Ci ruszyć dupsko i napisać ;d piękne opisy robisz!
Nie doczekam się nowej części ;d
Sadsomoko
PostWysłany: Sob 12:50, 11 Kwi 2009    Temat postu:

He, ja także poczekam co będzie dalej,.^^
Kiri-chan
PostWysłany: Sob 12:32, 11 Kwi 2009    Temat postu:

KuroKaze to dopiero poczatek :hamster_evil: dzisiaj postaram sie napisac kolejna czesc ^^ mysle ze z poczatku moze i jest trochu nudnawe to opowiadanie ^^ ale poczekaj co bedzie dalej ^_^ :hamster_explain:
KuroKaze
PostWysłany: Sob 11:44, 11 Kwi 2009    Temat postu:

hły hły... Już miałem nadzieje na coś krwawego w stylu higurashi XD ale niestety...
Nie no , ale tak sero to całkiem ciekawe... czekam co dalej będzie ^^
Kiri-chan
PostWysłany: Sob 3:55, 11 Kwi 2009    Temat postu: Szara dziewczyna a piękna wojowniczka.

Bohaterowie:

Bohaterka: Tsukiko (MIU)
Bohater: Isamu (KATSUROU)

Hana, Yuki (przyjaciolki internetowe Tsukiko)
Takara, Chikako, Takeshi, Hibiki (sprawia im przyjemność dokuczanie Tsukiko)



Był piękny, słoneczny dzień. Na placu zabaw obok dużego pięknego parku bawiły się dzieci. Jednak były tam też osoby w wieku 15-16 lat siedzące na ławkach. Nagle obok nich przeszła dziewczyna i usiadła na ławeczce. Rozległy się szepty:
- Spójrzcie.. To przecież...
- Taa.. Ciekawe co ją skłoniło do wyjścia z domu o tej porze...- jeden z chłopaków spojrzał na swoją komórkę, by sprawdzić która jest godzina..-Zazwyczaj siedzi ciągle przy komputerze i czatuje z innymi ludźmi..
Wtedy w jego głowie zrodziła się pewna myśl.
- Chłopcy! Może zadzwońmy po Takarę i Chikako?? Niech tutaj przyjdą. Będzie świetny ubaw!! - na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech, Wybił numer jednej ze swych koleżanek i przyłożył telefon do ucha. Piiiip, piiip, piiip. W końcu sygnał ucichnął i uslyszał glos Takary:
- Słucham-odezwała się.
- Cześć! Mam dla Ciebie pewną wiadomość, która z pewnością Cię zadowoli. Otóż... jestem własnie z kumplami na placu zabaw i jest tu ta dziewczyna.... Tsukiko. Może masz ochotę tu przyjść wraz ze swoją przyjaciółką? Moglibyśmy się zabawić z tą maniaczką czatową.
Po chwili ciszy głos w telefonie odpowiedział na propozycję chłopaka.
- Czekajcie tam na mnie i na Chikako. Zaraz tam będziemy - po czym dziewczyna rozłączyła się.
- I jak? Pojawią się tu??- zapytał jeden z nastolatków, który zauważył jak jego kolega wybucha śmiechem.
- O tak.. coś czuję, że ten dzień wcale nie musi być zły.. Stańmy bliżej tej brzyduli.- zaczęli zbliżać się do Tsukiko.

W tym samym czasie Takara zadzwoniła do swej koleżanki...
- Chikako? Ubieraj się, idziemy na plac zabaw.
- Ale ja jeszcze nie wysuszyłam sobie paznokci..-powiedziała załamanym głosem Chikako..
- Nic mnie to nie obchodzi!-krzyknęła Takara.- Za 5 minut będę u Ciebie i masz być gotowa do wyjścia!!
- Dobrze, już dob..-nie skończyła wypowiadać zdania, gdy usłyszała sygnał rozłaczający ją z koleżanką.-Alesz ona jest okropna...


Minęło 20 minut. Tsukiko siedziała na laweczce i wpatrywała się w niebo. Próbowała porównywać kształt chmur do róznych zwierząt. Jej uwagę przykuła szczególnie jedna z nich. Była duża. Przypominała smoka który powoli płynie. Miała nawet przez chwilę wrażenie, że on odwraca swój łeb i patrzy na nią. Szybko więc przetarła oczy i skierowała wzrok spowrotem w miejsce gdzie widziała ów tajemniczą chmurę. Wystraszyła się ponieważ mimo obserwowania nieba wokół niej, chmury tej już nie było. Zniknęła?? Czy to może tylko jej bujna wyobraźnia...
- No tak... mam już zwidy... - rzekła do siebie. - Chyba czas wracać do domu. Muszę jeszcze porozmawiać z Haną i Yuki na Skype.
Dziewczyna wstała i skierowała się w stronę swego domu. Szła zamyślona. Nie zauważyła, że od kiedy pojawiła się na placu, obserwował ja pewien chłopak. Teraz ruszył za nią. Nagle na jej drodze pojawiły się dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Chciała ic ominąć, ale wtedy jedna z nich zatrzymala ją.
- Gdzieś się wybierasz brzydulo??-zapytała.
Tsukiko spojrzała na nią i na reszte osób, których twarze zdobiły triumfalne uśmieszki. Po czym odpowiedziała.
- Puść mnie, proszę.
Cała czwórka wybuchnęła śmiechem, a ona stała ze wzrokiem utkwionym w dłoni Takary przytrzymującej jej rękę.
- Jestem Takara, to jest Chikako - wskazała palcem na swoją przyjaciółkę - a tamci to Takeshi i Hibiki - kiwnęła głową na dwóch chłopaków. - I radzę Ci dobrze zapamiętać nasze imiona.Od teraz stajesz się naszym kozłem ofiarnym.
Jednak ona tylko patrzyła na niebo i zastanawiała się "Smok... czy to była tylko moja wyobraźnia??" Nagle poczuła jakby ktoś miał wyrwać jej rękę. To Takara szarpnęła nią na tyle mocno, że nastolatka upadła. Zaczęła ją bić jednocześnie krzycząc:
- Nie ignoruj mnie szmato! - reszta grupy dołaczyła do swej koleżanki, Tsukiko schowała głowę miedzy swe ręcę. Czuła jak grad ciosów spada na jej drobne ciało. Nagle wszystko ustało a ona usłyszała czyiś głos.
- Zostawcie ją! - Chciała się podnieść i wtedy zauważyła, że ktoś klęczy przy niej. To z pewnością nie był nikt z grupy, która ją zaatakowała. Uniosła głowę i spojrzała na swego wybawiciela. - Co ona Wam takiego zrobiła? - spytał.
- Ze swym wyglądem jest plamą na dumie dziewczyn. Takie ścierwo nie powinna życ! - wrzasnęła Takara, na co reszta pokiwała znacząco głową.
Na twarzy chłopaka pojawił się szyderczy uśmiech. Po czym rzekł:
- Skoro tak sprawy stawiacie... - Wstał - To wy staniecie się moimi kozłami ofiarnymi. Cała wasza czwórka jest zakałą dla ludzkości. - chlopak zobaczył, że Tsukiko wstając złapała się za nogę i o mały włos upadłaby. - Pomogę Ci- powiedział łagodnym głosem patrząc na nią. Uśmiechnęła się:
- Dziękuję.
Chłopak wziął ja wtedy na ręce i zaniósł na laweczkę. Posadził ją tam. - Poczekaj tu - odpowiedział widząc jak na jej twarzy pojawia się rumieniec.
Wrócił do Takary i jej przyjaciół.
- Więc jak robimy? Wy dajecie spokój tamtej dziewczynie, a ja zostawię was w spokoju. Wierzcie mi, że nie checie mieć mnie za wroga - puścił oczko do nich.
Nastolatkowie spojrzeli na siebie i wtedy Takeshi odpowiedział:
- To jeszcze nie koniec..- po czym odwrócili się i poszli.
Wybawiciel Tsukiko wrócił do niej usiadł na ławeczce i powiedział:
- No... i chyba masz ich z głowy - uśmiechnął się patrząc na nia.
-Dziekuję za pomoc - odpowiedziała rownież darząc go uśmiechem. jednak coś ją zaniepokoiło.. Miała wrażenie, że on ją obserwuje. Nagle poczuła ogromny ból karku. - Ałaaa!!!- złapała sie za miejsce które ją strasznie piekło. Chłopiec wtedy popatrzył na nie i wystraszył się.
- Nie mów mi, że... - wpatrywał się przez dłuższą chwilę w miejsce, na którym zaczęło pojawiać się coś w rodzaju znamienia. - Muszę ja zostawić. To jeszcze zbyt wcześnie na zmianę... Jeśli tu dłużej zostanę, ona może tego nie przeżyć! - Wstał.
- Wybacz mi, ale muszę już iść.. Odwócił się i pobiegł w stronę parku. Tsukiko odprowadzała go wzrokiem, zanim straciła przytomność...


Ciąg dalszy nastąpi :hamster_evil: Dopiero teraz się zacznie zabawa :hamster_evillaugh:


PS: tytułu wymyśleć nie umiałam... ten tutaj to chyba raczej taki zastępczy ^_^

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group